GORZÓW… nad Wisłą? Czyli spór o zmianę nazwy miasta

Trwa kampania przekonywania Gorzowian przez grupę 66 inicjatorów do tego, aby odłączyć drugi człon nazwy miasta. Starania są prężne i jak zapowiadają niebawem nawet szkoły będą pracować nad tematem. Mimo wszystko są tacy mieszkańcy, którzy się nie godzą na to, aby Gorzów Wielkopolski został tylko Gorzowem i uzasadniają swoje przekonania i obawy. Warto posłuchać tych ludzi i poznać ich punkt widzenia.

Lubuski region to region bez autochtonów, trzeba to sobie powiedzieć szczerze, a co za tym idzie nie ma tradycji. Został zasiedlony po wojnie w większości przez ludzi zza Buga, ale minęło od tego czasu 70 lat i coś się wytworzyło w tym okresie: nowa historia, przywiązanie, osiągnięcia, są „ zalążki korzonków” , które zaczynają się przyczepiać do podłoża… Na pewno przekształcenie prawa własności z użytkowania wieczystego w prawo własności przyczyniło się do do lepszego poczucia i bycia właścicielem oraz dbania o swoją własność, wiarę w to, że „Niemiec nie przyjdzie i nie będzie miał prawa do odebrania dorobku”(przekształcenie własności to lata 90-te ubiegłego wieku). Poza tym Ci, którzy przybyli zza Buga i tęsknili za swoimi domami już w większości wymarli, a oni długo jeszcze mieli przekonanie, że są tu na chwilę, która zaczęła się przeciągać na całe życie. Ich dzieci urodziły się już tutaj i nie tęsknią za ziemią przodków, której często nawet nie widzieli bo nigdy jej nie odwiedzili albo odwiedzili parę razy – ale wiadomo, że co innego urodzić się i mieszkać jakiś czas, a co innego odwiedzić nawet parę razy…

Grupa ludzi, przeciwników zmiany nazwy miasta raczej sceptycznie patrzy na „Grupę inicjatorów 66”, z podejrzeniem i im po prostu nie wierzy. Takie, a nie inne przekonanie łączą z zarządzaniem miastem, które w ich ocenie wypada negatywnie. Są zatroskani faktem, że Gorzów Wielkopolski znalazł się w czołówce najbiedniejszych miast w Polsce, a w rankingach nie przeskoczyliśmy Babimostu. Dla tych Gorzowian jest to temat niechlubny, ambicjonalny i po prostu bolesny. Pytanie jest proste: skoro taka bieda to po co dodatkowe marnotrawienie pieniędzy? Gorzowianie wyliczyli z czym wiąże się taka zmiana nazwy miasta: zmiana dokumentów, pieczątek, tablic informacyjnych, oznakowania dróg, tablic na dworcach, przystankach, dowodów, aktualizacja stron internetowych, zmiana grafik, aktualizacja małych firm, papeterii, wymiana reklam, aktualizacja kas fiskalnych. Ci Gorzowianie uważają, że miasto ma ważniejsze sprawy na, które powinno łożyć pieniądze: przypominają problemy gorzowskiego szpitala i braku personelu medycznego, problem mostu kolejowego, potrzebna jest produkcja obuwia sportowego, medykamentów, których nie produkują inwestorzy, miasto nie pozyskuje nowych inwestorów i firm, którzy dadzą przyzwoicie zarabiać mieszkańcom i zatrzymają uciekającą młodzież do Poznania, Szczecina i Wrocławia. Władze nie pozyskują nowych inwestorów bo to wymaga ogromu pracy, wysiłku z ich strony i pewnie muszą wiedzieć jak to robić, ale czy wiedzą? Ci ludzie, którzy rządzą wolą brylować na spotkaniach dla elit, podejmują tematy opierające się na zwykłym „chciejstwie”, populizmie i na emocjach, bo tak jest łatwiej, a sprawiają wrażenie, że coś robią dla mieszkańców.

W końcu ten rodzaj mieszkańców miasta zadaje pytanie: Czy jest analiza ekonomiczna, mówiąca, że po zmianie nazwy będzie nam się żyło lepiej i dostatniej? To , że Stargard Szczeciński jest teraz Stargardem nie przekonuje Gorzowian. Namawiają urzędnicy ze Stargardu , ale nie przedstawili tego co zyskali i niestety brzmi to jak zwykła „podpucha”. Gorzowianie podejrzewają o działanie lobbystów, zauważyli, że zmiana nazwy miasta wypływa przed wyborami, ostatnio były podejmowane te sprawy w 2017 roku. Mówią wprost, że podejrzewają interes osobisty wąskiej grupy, a zmiana nazwy miasta jest ich zachcianką. Ktoś zauważył: ” Dwie kampanie przerżnięte. Jak rozumiem, w trzeciej zmiana nazwy ma przysporzyć mieszkańcom obywatelskości. To MIŚ na skalę naszych możliwości”. Inny z wpisów na fb brzmi: ” Czuję, że ktoś znów stosuje ten temat jako zasłony dymnej lub chce usunąć „Wielkopolski” , aby przy nowym podziale województw, który jest w planie w 4-rech wariantach nie wcielono nas do Wielkopolski, bo być może wtedy, wiele ukrytych spraw i niewygodnych tematów wyjdzie na jaw. Naprawdę, są tu pilniejsze tematy do ogarnięcia np. Wizytówka Gorzowa „Schody do nikąd”, no ale tam już deweloper tylko czeka na zielone światło z rozbiórką i budową kolejnego bloku. Tak samo zabytkowa kostka. Ciekawe komu pod jakiś pałacyk była ona potrzebna? Konserwator osobiście powiedział, że miasto dobrze wie, w jakich miejscach pod asfaltem jest piękna kostka ( byłam i osobiście widziałam jej stan… wymagała lekkiej renowacji). Niech Gorzów Wlkp. stanie się miejscem dla Gorzowian, a nie dla deweloperów. 10 lat na emigracji. Tęskniłam by tu wrócić…Do domu…do Gorzowa Wielkopolskiego, którego osobiście nigdy nie łączyłam z Wielkopolską.

Gorzowianie podkreślają, że są dumni z nazwy Gorzów Wielkopolski (przytoczę poniżej wpisy z fb):

  • Nasze miasto nigdy nie leżało w Wielkopolsce ale sukcesy i rozwój ma pod tą nazwą, przez ostatnie 70 lat. Pewne jest jedno, że miasto leży w Nowej Marchii.
  • To już jest nasze miasto rodzinne, miasto naszych dzieci. Tak ma zostać.
  • Rozumiem, gdybyśmy się nazywali „Sromy” lub „Dupcyki”…
  • Moja działalność i działalność podziemia zapisała się w Gorzowie Wielkopolskim.
  • Gorzów brzmi według mnie prowincjonalnie. Małe nic nie znaczące miasteczko. Z „Wielkopolski” jest dumne, duże, z ośrodkami kultury, miasto. Jeśli zmieni się nazwa to zmieni się Gorzów Wlkp. na Gorzówek.
  • Wielkopolski i mimo, że pasuje do Wielkopolski jak piernik do wiatraka to uważam za bezsens zmieniać nazwę.
  • Mnie nie przeszkadza a wręcz oburza zmiana nazwy. Od ponad 70-ciu lat jest i niech pozostanie.

Gorzowianie ubolewają, że takie było ostatnie głosowanie , bez patriotyzmu lokalnego, że oddali głosy na ludzi z południa, którzy przecież będą dbali o rozwój własnego miasta, a nie naszego. Pieniądze na inwestycje znajdują się teraz w ich rękach i będą je przyznawać sobie, a nasze miasto dlatego wyprzedaje grunty pod deweloperkę, bo nie chce pracować i nie chce czekać na lepsze czasy aby cokolwiek budować nie na kredyt. Apelują do mieszkańców aby w przyszłym roku w wyborach do sejmiku województwa i Europarlamentu głosowali na ludzi, którym chce się coś robić, którzy mają pomysły na to miasto, którzy działają całą kadencję, a nie na miesiąc przed wyborami. Uważają, że Gorzów ma wszelkie prawa, aby się rozwijać i ma ku temu możliwości. To od nas i naszych wyborów zależy czy będzie się rozwijał.

Ten artykuł powstał z zaczerpniętych opinii następujących Gorzowian, którzy wyrazili je na fb: Ćwiklińska Grażyna, Jacek Kawalonek, Krzysztof Czeponis, Dorota Kawczyńska, Marcin Styczyński, Anna Olechnowicz – Zimnoch, Danuta Winnicka, Iwanowski Paweł, Justyna Krajewska, Lech Jakubowski, Jadwiga Matysik, Jarosław Łojewski i wielu innych, których przepraszam, że nie zanotowałam.

Gorzowianie czekają na informacje z mediów, oceniają, że tylko tytuły brzmią dramatycznie, a niestety środek jest pusty, rozczarowuje. W mediach jest mało informacji na ten temat i pozostaje pytanie – dlaczego tak jest?

Marzanna Leszczyńska

Zapraszam na drugą część artykułu. Właściwie to jest wisienka na torcie. Rada i wiedza osoby życzliwej – Wielkopolanina, a jednocześnie kogoś, kto z naszym regionem jest związany przeszłością.

Do Przyjaciół Gorzowian – Wielkopolanin….

Pamiętajcie, nieważne, ile razy przyjdzie Wam wykonywać daną rzecz – róbcie ją dotąd, dopóki nie zostanie dobrze zrobiona. Musicie być przekonani o tym do końca. Wierzcie w Siebie, niezależnie od tego, ile negatywnej energii sprowadza Was w dół, a to trwa cały czas – na pewno od 1945 roku. Możecie odrzucić tą datę, ale pamiętajcie – będziecie tylko tym, kim chcecie być i zastanówcie się czy to zmieniać. A najważniejsze, po stokroć najważniejsze, to skromność. O to Was proszę. Może swojemu talentowi zawdzięczacie to Coś, że dzisiejszy Gorzów Wielkopolski jest zdecydowanie bardziej poważany niż Zielona Góra – bo ja i nie tylko ja – tak uważam. Bądźcie siłą czy władzą w tym pięknym mieście z niezwykłą historią pełną ciekawostek i tajemnic, z pięknym otoczeniem przyrody, malowniczą rzeką Wartą. Proszę jednak Was – Drodzy Gorzowianie – nigdy nie dajcie się ponieść pysznie i dumie i z zapędem – tą „szabelką” na Kasztance …. i na czołgi. To nie zguba, to błąd – ktoś Was omamił, a Wy jesteście jeszcze jak „mimozy” – nadmiernie delikatni i wrażliwi. Czy dla Was jest ważny zysk „mamony” dla kogoś ?Czy obraz dzisiejszej rzeczywistości życia ? – pogoni za tym , aby normalny obywatel stracił , a polityk, czy jakiś macher od „ public relations” zarobił ? …. Oj zarobi… i to grube – Wasze pieniądze – wierzcie mi – nic na tym nie zarobi miasto i społeczeństwo – stracicie tylko WY – Wasze podatki pójdą na ich konto i Oni będą zadowoleni – Nie Wy. I zostaniecie tylko jakimś „ Gorzowem” ( dobrze, że nie Kobylą Górą – jak ktoś proponuje – bo są też takie pomysły). Nawet żadna nawigacja Was nie znajdzie na tym świecie – chyba , że „Gorzów” w województwie małopolskim, powiecie oświęcimskim, gminie Chełmek. Nie przejmujcie się – ja i moi krajanie też tego często doświadczyli. Oj często. Dziś – My Wielkopolanie – jesteśmy już trochę mądrzejsi – nie dajemy się już ogłupić – ogłupić żadnej władzy – WYMAGAMY od władz tego co chce społeczeństwo. Każda złotówka jest pod kontrolą – i dlatego proszę Was – zostawcie swoje miasto pod nazwą „ Gorzów Wielkopolski”.

Przechodniom, znajomym, bliskim, rodzinie, … – Gorzowianom czy Wielkopolanom krajanom nie zwierzajcie się ze swoich spraw, zamiarów, swoich myśli, przywiązań, radości, smutków, czy swoich grzechów, a może dobrych uczynków. Spójrzcie na siebie – czy macie sobie coś do zarzucenia ? Bądźcie głęboko przekonani, że mówiąc o swoich przemyśleniach , nie chcecie nikogo nudzić, przede wszystkim urazić, czy zalewać innych swoimi trudami czy problemami. Bądźcie szczerzy i prawdomówni, ale nie miejcie otwartego serca i nigdy nie chciejcie go mieć. Wasza dusza niech zawsze pragnie zamknąć się w sobie. Niczego nie dopowiadajcie do końca, a całe swoje życie odsłaniajcie tylko szczątkowo w swoich pamiętnikach przemyśleń . A kiedy próbujecie coś opowiedzieć, napisać… niech was ogarnie przerażenie, że to nagła myśl, czy chwila emocji, że nie potrwa zbyt długo i może być nieszczera i nieprzemyślana. Ona może szczególnie boleć innych i inność – może historię, której tak naprawdę nie poznaliśmy i nie znamy do końca jej prawdy. Jak bardzo się tego boję i należę do ludzi, którzy zaliczają skromność do cnót. Z punktu widzenia logiki wszystkie rzeczy powinny być postrzegane dokładnie takimi, jakimi są, a umniejszanie własnych zdolności jest w takim samym stopniu odbieganiem od prawdy, co ich przesadne wyolbrzymianie. Kiedy człowiek jest naprawdę dobry w jakiejś dziedzinie, nigdy się za bardzo nie pcha – po prostu nie musi. Tak to już jest z nami – z Polakami. My Polacy – jesteśmy we wszystkim doskonali – jesteśmy lekarzami, politykami, ogrodnikami , historykami …. i wszystko wiemy najlepiej. Na tym naszym podwórku najmniejszy kogut puszy się najbardziej ze wszystkich, a tak naprawdę nasz najbardziej powszedni wróbel, jest królem tych naszych polskich chmur myśli. Pamiętajcie jednak – nadmierna skromność tworzy tyranów, ale łatwe ustępstwa płodzą egoistów wiedzy i jakiś takich naszych upiorów „czarnej” obłudy …. bo to lepiej – narodem w przekonaniu propagandy „elokwentnej” niewiedzy jest lepiej sterować – Ktoś powiedział kilka lat temu , że wszystko przyjmą… wystarczy tylko dać miedziany grosz na przeżycie. I co ? nie wyszło ? Za to kocham ludzi…. Za ich mądrość dążenia do sprawiedliwości i prawa prawdziwego. A jeśli chodzi o sprawy naszych przemyśleń czy dążeń, to nikt nie ma do końca słuszności. Nie możecie zapominać, że środkiem obserwacji i wyrokowania pewnych tez czy postulatów jest właśnie rozum. Słyszeliście o młocie, który by się sam wykuł? . Ten, kto obserwuje, to jest jednocześnie ten, kto jest obserwowany. Rozum stanowi nie tylko przedmiot, ale i podmiot naszej wiedzy. Widzicie więc, że poruszamy się w zaklętym kręgu, toteż musimy zdobyć się na maksimum skromności. Pewno pomyślicie – Skromnością nic nie zwojujesz. Jednak Skromnym jest każdy, kto prawdziwie zna ludzi i człowieka, a przede wszystkim historię swojej małej ojczyzny i wie, że wszystko poza nią jest mizerne, najmizerniejsze. Tak , każdy chce być skromny jak każdy ….. co nie na jednej suchej nitce zasadza cenę ludzi…. – myśli, że jest wyrozumiały, szlachetny, w potrzebie odważny, wstrzemięźliwy w słowach, nie wyrywający się z przyjaźnią i dla przyjaciela gotów na wszystko – i dlaczego nie może się podobać w sąsiedztwie i nie podoba czy podobał się….Dlaczego ? Nieważne…. – musimy sobie odpowiedzieć sami.

„Gorzów Wielkopolski” – ta nazwa świadczy o tym, że miasto należy do kolebki państwa polskiego – pierwszego terytorium plemiennego Polan – Polaków – po łacinie ”Polonia Maior” – rok 1257 ( „Polska Główna”), a w 1382 roku – po niemiecku „Grossen Polan” ( nawet Niemcy to uważają za rzecz niepodważalną) – to kraina historyczna w środkowej i zachodniej Polsce, na Pojezierzu Wielkopolskim i Nizinie Południowo Wielkopolskiej, w dorzeczu środkowej i dolnej Warty – czyli ujścia Warty do Odry. Nazwa ta świadczy o „polskości” tego miasta.

Drodzy Gorzowianie – możemy wybrać drugą nazwę „ Gorzów” w Małopolsce. To jest też historyczna nazwa „Polonia Minor ” („Polska Drobna” ) i to też nasza Polska – terytorialnie plemiennie – Wiślan. Będą dwa „Gorzowy”. Zadowoleni ?

Wybór należy do WAS.

Proszę tylko o jedno – zanim coś chcecie zrobić , czy napisać – zastanówcie się. Co jest lepsze dla WASZEGO MIASTA – GORZOWA WIELKOPOLSKIEGO ? . Zmiana jego nazwy czy WARTOŚĆ ludzi , którzy go tworzą?

Wielkopolanin
Robert Wójcik


8 thoughts on “GORZÓW… nad Wisłą? Czyli spór o zmianę nazwy miasta”

    1. Marzanna Leszczyńska

      Ale to też Pani zasługa. Ma Pani swój udział, bo była aktywna na fb.

  1. Piękny artykuł. Jestem Gorzowianinem, i zawsze czulem sie wielkopolanem – moja rodzina przyjechala do Gorzowa własnie z Poznania. Tutaj zarabiam bejmy, wsiadam w bimbe, chodzę na szage… Gorzow Wielkopolski to taki minipoznań – gdzie inadziej w Polsce mozna usłyszeć gware Wielkopolską? Nawet jedna z dzielnic to Osiedle Poznańskie, a Zawarcie nazwami ulic odwzorowuje wiernie poznańską Wilde. Gorzow tylko Wielkopolski, nir kazdy musi czuc sie wielkopolanem…ale na pewno nie jakims lubuszanem czy Gorzowiakiem spod zielonej gory. Pozdrowiam

  2. Marzanna Leszczyńska

    ” Genialny artykuł, który można podsumować : Ma zostać Gorzów Wielkopolski , bo to zawsze był Gorzów Wielkopolski. Brzmi jak argument ostateczny i nie do podważenia” – Karol Nagórski

  3. Marzanna Leszczyńska

    ” To już się robi show niczym zaginiecie Iwony z Trójmiasta, innego przykładu nie potrafię podać. Powstają ksiązki, artykuły, historia nowa się pisze” – Daniel Kuncewicz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top