POKÓJ Z WIDOKIEM NA MORZE

Zapraszam do obejrzenia wakacyjnych zdjęć z muzyką , które mówią same za siebie. O wrażeniach można dodatkowo poczytać.

Mieszkać na klifie w pokoju z widokiem na morze… To nie tylko wygoda, to coś więcej. Mało jest takich miejsc.

Naciśnięcie czerwonego kwadratu z białym trójkącikiem uruchomi krótki film z muzyką. Zdjęcia pochodzą z Rewala letnią porą.

Co sprawia, że chcę jeździć w to samo miejsce? Właśnie, sęk w tym, że to samo miejsce nigdy nie jest takie samo nawet o tej samej porze roku. A że się nie może znudzić to dlatego że jest wyjątkowo atrakcyjne, o walorach, które nie zdarzają się spotkać zbyt często. Żeby to wiedzieć trzeba samemu doświadczyć.

Mieć morze cały czas w zasięgu wzroku… Całą dobę i nie masz tego dość. Pogoda nie gra roli, nie ma znaczenia, jest urozmaiceniem. Masz przed sobą oszkloną ścianę i przez nią widzisz morze gdy jest spokojne, faluje, gdy świeci słońce, pada deszcz, zachodzi słońce. Widać z okna kołyszącą się na wietrze kulę wierzbowych gałązek, na wydmie a z drugiej strony krzaki kwitnącej na kolor fuksji róży afrykańskiej. Terapia. Można nie wychodzić z mieszkania, ale przecież nie o to chodzi.

Latem, gdy w miasteczku jest dużo ludzi, plaże gęsto zaludnione – tutaj tego nie odczujesz. To enklawa. Dla tych, którzy nie lubią : tłoku, hałasu, portierni, szlabanów, klatek schodowych, garaży podziemnych, stołówek, blokowiska. Willa na klifie to spokój, odcięcie od komercji, to tylko 10 mieszkań w budynku z kawałkiem trawnika na leżaczki i z grillem na wieczór. Jest jeszcze coś co jest prawdziwym hitem – to własne zejście schodami na plażę. Na spoczniku tych schodów piję poranną kawę czy herbatę i witam się z morzem, oddycham jodem i jestem w towarzystwie Bałtyku. Zresztą zawsze gdy wpadam tu na weekend czasem zła, z głową pełną problemów to gdy stanę na tym zejściu na plażę i spojrzę na widok -uśmiech pojawia się na twarzy i wraca nadzieja, energia i chęć życia. Z tego zejścia korzystam parę razy dziennie. Uwielbiam rano zejść w szlafroku i wejść na chwilę do zimnej a najlepiej lodowatej wody. Wiem, że to nieprzyjemne ale paradoksalnie daje ogromną dawkę energii a wszelkie bóle ustają bo tak działa woda, która ma mniej niż 10 stopni Celsjusza – uzdrawia czyli rozgrzewa stawy, zabija wirusy i bakterie w stawach. Warto pokonać tę niechęć. Idealnie jest zanurzyć się po czubek głowy. Powstrzymuje mnie tylko bardzo silny wiatr, wtedy daruję sobie te krótkie kąpiele. Rano o wczesnej porze bardzo często mam szansę być na plaży niemal bezludnej. Tymi schodami idę na nieodłączny przy każdym pobycie spacer do Niechorza lub w drugą stronę do Trzęsacza. Zawsze rytualnie zaczynam plażą a wracam drogą, czyli górą. Malowniczy powrót z Trzęsacza opisałam w art. ” Retrospekcje z rewalskiego klifu” http://idealzezgrzytem.pl/2022/11/29/retrospekcje-z-rewalskiego-klifu/. Po drodze zbieram liście jeżyn, przytulię, skrzyp by później parzyć herbatki. Zarówno do Niechorza i z powrotem jak i do Trzęsacza i z powrotem – jest 10 000 kroków.

Nie, nie ma tutaj jacuzzi, basenu. Dla mnie to zaleta. Korzystam tylko z morza, minerałów, które są w wodzie morskiej i staram się ich nie zmywać wodą z mydłem jak najdłużej, bo wiem od mądrych ludzi, że chlor z wody w basenie czy jakuzzi niszczy i niweczy wszystko to dobre co uczyniło dla nas morskie powietrze ,woda i słońce.

Telewizor? Nie ciągnie mnie, przeważnie nie włączam. Najlepszym ekranem jest tafla ściany ze szkła przez, którą można popatrzeć na morze i jego zmieniającą się dynamikę, kolory a spektakl fal i zachodów słońca to najpiękniejsze filmy.

Położenie a właściwie rzadko spotykana harmonia położenia tego budynku zachwyca. Książka wpisów gości mówi, że kto tu raz był chce powrócić. Miejsce idealne nie tylko do wypoczynku ale też do pracy.

Kiedyś pewien oszczędny turysta zapewniał, że nie musi mieszkać nad samym morzem, że dojście do morza nie stanowi dla niego problemu. Razu jednego spędził weekend na klifie i nie chce już inaczej. To miejsce powoduje, że ludzie zmieniają zdanie.

Wyrastające gęsto wysokie apartamentowce na wybrzeżu, całe osiedla przerażają. Nikt nie przejmuje się przestrogami, doświadczeniami innych. Każdy szuka zysku. Jak powiedziała znajoma mieszkająca we Francji zadziwiona tym co się dzisiaj buduje u nas zgodnie z prawem : ” Na Lazurowym Wybrzeżu powstawały takie betonowe wieżowce jedne przy drugim 20-30 lat temu. Dzisiaj to wszystko stoi puste. Nikt nie chce tego wynajmować. Wszyscy szukają małych, kameralnych domów”.

Wiktoria Banach

1 thoughts on “POKÓJ Z WIDOKIEM NA MORZE”

  1. Have you ever thought about writing an e-book or guest authoring on other sites?
    I have a blog based upon on the same subjects you discuss and would really like to have you share some stories/information. I know my audience would appreciate your work.
    If you are even remotely interested, feel free to shoot me an e-mail.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top