MIERZĘCIN – O NIEZWYKŁYM CZŁOWIEKU…

Przydrożny, okazały kamień z piaskowca z wyrytym napisem leżący na polanie tuż przy Pałacu przywołuje pamięć Henryka Greckiego. 4 maja 2023 r. minie 23 lata od Jego ostatnich urodzin . Dla Pana- Panie Henryku – prezent urodzinowy: „memory”(tekst dr Roberta Wójcika, wzruszający utwór Evy Cassidy i zdjęcia miejsc bliskich sercu ).

Marzanna Leszczyńska

Mierzęcin – o niezwykłym człowieku…

Motto : „ złote pola są nie tylko w niebie…. były też na ziemi ….”

Na początku maja mgr inż. Henryk Grecki obchodziłby swoje 83 ( osiemdziesiąte trzecie) urodziny (ur. 4 .V. 1940 r – zm. 30. X.2000 r) – człowiek niezwykły – dla mnie – wielki ….

Zdj. 1. Henryk Grecki –

Fotografia ze zbiorów IPN

Aby nie być gołosłownym – przytoczę, krótką informację autorstwa Pani Sylwii Wójcikowej – dane pochodzą z Encyklopedii Solidarności – Instytutu Pamięci Narodowej ….

Henryk Grecki, ur. 4 V 1940 w Inowrocławiu, zm. 30 X 2000 w Szczecinie. Absolwent Akademii Rolniczej w Poznaniu, Wydz. Leśnictwa (1964). 1964-1969 – pracownik administracyjny w Przedsiębiorstwie Lasy Państwowe Nadleśnictwo Żnin, 1970-1977 w Nadleśnictwie Szczecin; 1977-1981 projektant zieleni zabytkowej w PP Pracownie Konserwacji Zabytków w Szczecinie. W VIII. (sierpniu) 1980 uczestnik strajku w szczecińskich PKZ, przewodniczący KS, od IX. (września) 1980 w „S”, przewodniczący Komitetu Założycielskiego, następnie KZ w PKZ, w VI-VII 1981 delegat na I WZD Regionu Pomorze Zachodnie. 14-16 XII. ( grudnia) 1981 organizator protestu w PKZ (oflagowanie, wiec), 17 XII. (grudnia) 1981 internowany, przetrzymywany w izbie zatrzymań KW MO w Szczecinie, następnie w Ośr. Odosobnienia w Goleniowie i Wierzchowie, zwolniony 30 VI . (czerwca) 1982; zwolniony z pracy. Od 1982 działacz podziemnych struktur „S”: drukarz podziemnego pisma „Obraz” (ze Zdzisławem Konurym), kolporter wydawnictw podziemnych („Obraz”, ”Grot”, „CDN”, „BIS” „Tygodnik Mazowsze”, książki NOWej ), uczestnik akcji pomocy represjonowanym i ich rodzinom (zbieranie pieniędzy, paczki). Wielokrotnie zatrzymywany na 48 ( czterdzieści osiem) godz., przesłuchiwany, poddawany rewizjom. IX. (wrzesień) 1982 – I. (styczeń) 1983 sprzątacz tramwajów; w 1983 pracownik fizyczny na budowie Wyższego Seminarium Duchownego, 1984-1986 autorska praca związana z zabytkowymi obiektami zieleni parkowo-pałacowej i cmentarnej na terenie gorzowskiego, pilskiego, koszalińskiego, szczecińskiego. 1987-2000 właściciel pracowni projektowania zieleni zabytkowej w Szczecinie. Autor wielu unikatowych projektów związanych z architekturą zieleni zabytkowej (Cmentarz Centralny w Szczecinie, Ogród Dendrologiczny w Przelewicach, parki pałacowe w Gardnie i Mierzęcinie, place zieleni w Chojnie, Policach, Szczecinie, Wągrowcu, i in.). Odznaczony pośmiertnie Honorową Złotą Odznaką Gryf Pomorski (2009) ”.

Nie wiem – gdyby Pan Henryk był jeszcze dziś , wśród nas – jeszcze żyjących – jakby ocenił dzisiejszą rzeczywistość…

Jak ja zapamiętałem Pana Henryka Greckiego – Wielkiego Przyjaciela Parku Zabytkowego w Mierzęcinie ?

Zdj. 2. Listopad 1999 rok – Od lewej : Henryk Grecki – przy nim – Maria Żuk – Piotrowska ( historyk obiektu) , Ryszard Andrzejewski ( Hydromel – wykonawca stawu w ogrodzie japońskim) , Robert Wójcik (administrator obiektu ) , tyłem odwrócony – Jakub Andrzejewski ( Hydromel)

Wysoki, przystojny, z lekkim siwym zarostem, zawsze wyprostowany, może trochę sztywny, szpagat w kręgosłupie…szarmancki, stanowczy, ale zawsze pogodny, uśmiechnięty – pełen entuzjazmu i radości tworzenia … – przedziwny tytan pracy. Niezwykle konsekwentny pasjonat przyrody i dziedzictwa kulturowego wielu ojczyzn. Związany bardzo z Ziemią Lubuską i nie tylko. Wybitny dendrolog, praktyk, człowiek o niezwykłej wiedzy historycznej i przyrodniczej, kochający stare zaniedbane parki, cmentarze – widział w nich ducha czasu poprzedniego i miał swoje wizje w odtworzeniu i przywróceniu ich świetności – szanował historię tych miejsc. Kochał drzewa, kochał ptaki , kochał pejzaże – widział je nawet wtedy, kiedy one „zarosły” czasem, wszędzie widział „złote” polany… Niezwykle skrupulatny w swoim postępowaniu. Był autorem kilku ekspertyz i dokumentacji wszystkich początkowych prac w obiekcie zabytkowym w Mierzęcinie związanych z parkiem i cmentarzem. Kochał ruiny i zdewastowane starocie. Ubolewał nad ich stanem. Od samego początku „czuwał” nad parkiem i jego otoczeniem – dobry duch natchniony entuzjazmem, emocjami i niezwykłą wyobraźnią – Pan inż. Henryk Grecki (Pracownia Zieleni Zabytkowej w Szczecinie), wykonał między innymi opracowania:

Dokumentację ewidencyjną cmentarza zabytkowego /1986/

Dokumentację ewidencyjną założenia przestrzennego parkowo-pałacowego” / 1998/

Inwentaryzację szczegółową i gospodarkę drzewostanem”/1998/

Powykonawczą inwentaryzację szczegółową drzewostanu”/2000/

To Pan Henryk oznaczył wszystkie istniejące na terenie parku drzewa tabliczkami z numerami inwentaryzacyjnymi, kontrolował prawidłowość wycinki podczas czyszczenia parku z samosiewów, uczestniczył w naradach służąc swoją radą w sprawach dotyczących przyszłości parku. Niestety pod koniec października 2000 roku zginął tragicznie – nie doczekał efektu końcowego swojej pracy, która tak bardzo go cieszyła – tym bardziej, że rzadko spotyka się park w którym tak wiele w tak krótkim czasie powstało. Wizje i plany Pana Henryka są ciągle żywe i dlatego jedna z polan w parku została nazwana jego imieniem …. Uwielbiał na nią patrzeć. Upamiętnia to kamień z inskrypcją ku Jego pamięci …. Tam jest wspomnienie o Nim, może ktoś powie że kruche – bo jest to piaskowiec (mówię o kamieniu…), ale na pewno delikatne i proste – bo takie było Jego wielkie serce dla tego miejsca – Jego uczucia……

Pan Henryk Grecki był niezwykłym człowiekiem – dosadnie prosty w prawdzie – mówił zawsze wprost – to co myśli – niczego się nie bał, ale umiał słuchać co inni mówią. Nigdy nikogo nie uraził. Był przy tym wszystkim wręcz niepokalanie uczciwym. Zawsze było dla mnie dziwne, że do Mierzęcina przyjeżdżał pociągiem, nie samochodem…. – prosił tylko aby jego odebrać z dworca. Dla nas była to niezwykła osobista satysfakcja aby podwieźć Pan Henryka do jego ukochanego parku …. i odwieźć z powrotem o późnym zmierzchu dnia na dworzec. Pracował w deszczu i słońcu, w dni zimne i upalne – było to dla niego obojętne. Prace zawsze szły swoim rytmem, zawsze się spieszył – w czasie prac inwentaryzacyjnych był jak w „amoku” – nie słuchał i nie słyszał nikogo ….robił swoje. Pracował od świtu do nocy…. Nie wiem kiedy odpoczywał. Styczność z przyrodą, z urokiem starego parku dawała mu ogromną siłę. Był zamkniętym człowiekiem – nie był skory do wyznań. To nie była jakaś wada, wszyscy wiedzieliśmy, że mimo tej zewnętrznej „szorstkości i zamknięcia” to człowiek niezwykle delikatny, prawy – zawsze mogliśmy liczyć na jego dobre porady eksperckie, którymi się z nami dzielił. Był takim naszym nauczycielem, czasami srogim, ale niezwykle skutecznym w przekazie swojej wiedzy. Osobiście zawsze ceniłem u Niego jego malarskość swoich spostrzeżeń, które widział w krajobrazie otaczającej go przyrody. Z tym trzeba się urodzić, z tą „lekkością” widzenia piękna w przyrodzie….

Panie Henryku – Ktoś uznał, że musi Pan zrobić porządek w rajskim a może niebieskim ogrodzie….. Wiem, że Pan musiał trafić tylko tam – innej opcji nie przyjmuję w swoich wspomnieniach o Panu. Ale muszę Panu coś powiedzieć – tak bardzo byśmy chcieli chociaż na moment spotkać się z Panem na ziemi w tym przedziwnym ogrodzie…. Wiemy, że jest to już niemożliwe – bo Pan już ma inne zadanie, inną misję … Ktoś Pana wybrał……

Czy wspomnienia muszą być smutne? chyba nie – miejmy radość w sercu, taką jaką posiadał Pan Henryk – jest maj – radość świeżości zieleni, pierwszych pąków na drzewach i małych, rodzących się liści do życia, wysypu barw kwiatów, śpiewu ptaków…. To widzi Pan Henryk – rozmawia z nimi – On tam jest ….i bogini „Flora” z nimi – i tylko dla tej pociechy przed tym wyznaniem – wiemy jedno – że uczucie do tego ogrodu i do tego miejsca jest do dziś ich prawdziwym kochaniem….

. Złote pola są nie tylko w niebie. Są też na ziemi, trzeba je tylko widzieć.

Robert Wójcik 

Aktualne, wiosenne zdjęcia „Henrykowej Polany” z dn. 27.04.2023 roku. Foto: Marzanna Leszczyńska i Grażyna Tyranowska

Awatar Patronite IdeałZeZgrzytem.pl Wspieraj nas na Patronite! Patronite Logo Wspieraj IdeałZeZgrzytem.pl i umożliw nam tworzenie coraz lepszych treści!

Wesprzyj

4 thoughts on “MIERZĘCIN – O NIEZWYKŁYM CZŁOWIEKU…”

  1. Dlaczego ludzie z pasją tak intensywnie pracują? Chyba podświadomie czują, że ich życie jest za krótkie,by tracić czas.

  2. Ryszard Patorski

    Przez 13 lat (1986-1999) pracowałem z Panem Henrykiem (między innymi w Mierzęcinie)

  3. To prawda o tej pasji Henia. Na cotygodniowych, poniedziałkowych tzw. operatywkach, zawsze bronił swojej koncepcji. Nie będę pisał banałów że, uczynny, towarzyski itp.
    Po prostu był ….normalny , co w dzisiejszych czasach jest coraz trudniej osiągalne . Drugim pasjonatem i znawcą był nasz wspólny kolega Janusz Futerski . Każdy oczywiście o innym kierunku specjalizacji. Cóż , wspomnienia coraz bardziej za mgłą . Szczegóły się zacierają . Moja praca w PKZ skończyła się w końcu lat 70 tych. Co nie znaczy że znajomość też.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top