Marzanna Leszczyńska rozmawia z dr Robertem Wójcikiem – autorem wspomnień o nowej historii Mierzęcina i jego administratorem w latach 1998-2008.

- Marzanna L: …8 marca 2023 roku minęła druga rocznica ukazania się pierwszego artykułu pt: ” Powrót do Mierzęcina” z serii o wspomnieniach dr Roberta Wójcika. To już 2 (dwa) lata, 9 (dziewięć) obszernych artykułów a wspomnienia się nie wyczerpały. W ubiegłym roku w rocznicę podsumowaliśmy rok przygody z piórem o Mierzęcinie w wywiadzie-rozmowie pt: „Mierzęcin -trzy pytania do autora wspomnień” (http://wandamilewska.pl/?p=15417).
Z dużą przyjemnością i ciekawością podsumuję drugi rok i zadam trzy pytania autorowi…
Pierwsza miła rzecz, która zwróciła moją uwagę to fakt następujący: Rano 8 (ósmego) marca włączam laptop i pod wywiadem: „Mierzęcin – trzy pytania do autora wspomnień wyświetla się równo 4000 ( cztery tysiące) wejść…
O zadziwiających sytuacjach i faktach związanych z pisaniem o Mierzęcinie mogłabym już napisać nowy artykuł i nadawałby się do kategorii: „Opowieści niesamowitych”…
Ze swojej strony podsumowując ten miniony rok mogę powiedzieć, że w jego połowie nastąpiła rewolucja a mianowicie zmienił się portal na, którym umieszczane są artykuły o Mierzęcinie dr Roberta Wójcika. Powstał fascynujący odcinek o Parku pt: „Mierzęcin o przedziwnym ogrodzie” (http://wandamilewska.pl/?p=16052); o Uroczystym Dniu, w którym otwarto Pałac Mierzęcin, ponieważ minęło od tego czasu 20 lat – art. pt: „Mierzęcin – porcelanowe wspomnienia” (www.idealzezgrzytem.pl/2022/10/31/mierzecin-porcelanowe-wspomnienia/ i wspominaliśmy pierwsze Boże Narodzenie w Pałacu w art. pt: „Mierzęcin – rozbita cukiernica” (www.idealzezgrzytem.pl/2022/12/21/mierzecin-rozbita-cukiernica/).
Niezmiennie największym powodzeniem cieszy się odcinek o przodkach: „Mierzęcin i to co zaciera czas” 21 000 (dwadzieścia jeden tysięcy) wyświetleń. Potem jest długo, długo nic a następnie „Mierzęcin -spotkajmy się w dobrym śnie” – przeszło 10 000 (dziesięć tysięcy) wyświetleń a trzecią pozycję zajął art. pt: „Mierzęcin – nie pytaj więcej” – blisko 9 000 (dziewięć tysięcy) wejść. Wszystkie historie i starsze i nowe są ciągle czytane a wejścia wzrastają.
I chyba wspomnienia dr Roberta Wójcika są wzorem dla innych, nawet dla znanej youtuberki, bo przyznać muszę, że natrafiłam na materiał o rzadko opracowywanej tematyce, jakim są krzyże pokutne-,a który co tu dużo mówić – jego sposób opracowania jest łudząco podobny. Data powstania świadczy niezbicie, że wspomnienia dr R. Wójcika powstały wcześniej jakieś pół roku. Z drugiej strony cieszy fakt, że ludzie inspirują się naszymi artykułami, drążą temat, szukają, publikują i nagłaśniają fascynujące tematy, wyciągają z zapomnienia. I co Pan na to? Jak wygląda podsumowanie roku z Pana pisarskiej perspektywy?

dr Robert W.: Tak prawdę mówiąc -w tym jednym pytaniu- jest kilka pytań, chociaż mam wrażenie, że odpowiedź będzie jasna.
Strach ukrycia swoich przemyśleń czy swoich spostrzeżeń , miałem ponad dwadzieścia lat temu i ….dwa lata temu, kiedy Pani mnie namówiła do napisania czegoś o Mierzęcinie – byłem tam tylko zwykłym pracownikiem w jakiejś dużej firmie. Myśli były różne – może kogoś skrzywdzę swoimi wspomnieniami – a może ktoś chce aby ich nigdy nie było? Po co ruszać ten temat, zamieciony skrzętnie pod dywan…
No cóż … zaryzykowałem – chociaż cały czas miałem mieszane uczucia co do swojej decyzji – nie jestem polonistą i wypracowania nie były moją mocną stroną – raczej byłem matematykiem i kocham symbolikę liczb – 4 tysiące wejść 8 marca 2023 roku – po dwóch latach widziałem w snach i rankiem jak się budziłem, a było to w lutym tego roku – ale te liczby nie mają żadnego powiązania…To mało ważne – ważne jest to, że zostałem wywołany do lekcji języka polskiego w wieku 62 lat i na dodatek związany z obecną pracą zawodową, która powoli chyli się ku końcowi. Brak czasu. Praktycznie artykuły pisałem po nocach – coś napisać nie jest łatwo, szczególnie wtedy, gdy to idzie w świat.
Wyznam szczerze – jestem ogromnie zaskoczony reakcją czytelników, jest mi niezwykle miło – po prostu – gdyby ktoś mi powiedział dwa lata temu, że będzie taka poczytność – nie wierzyłbym w to absolutnie. Może jest tak – że w życiu trzeba kierować się zasadą aby pokazywać swoje uczucia i nie wstydzić się tego – ja w przypadku Mierzęcina użyłbym sentencji : „Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto”(Władysław Bartoszewski – ur. 1922 – zm. 2015).
Dla mnie najmilsze były sms-y czy maile po publikacjach artykułów, które otrzymywałem od osób związanych z Mierzęcinem w tym czasie kiedy tam byłem. Jest ich bardzo dużo – a fajne jest to, że czekają na następne artykuły… Jest to wszystko wzruszające i pełne ciepła. W rozmowach telefonicznych, po latach – „polały się łzy”. Jak napisała do mnie Pani mgr inż. Barbara Garncarz – główny architekt rekonstrukcji Pałacu Mierzęcin .
Cieszę się bardzo, że mogę publikować następne artykuły na nowym portalu – „www.idealzezgrzytem.pl” – dla mnie jest jak „nowo narodzone dziecko” – jest ciekawy w swojej tematyce i niezwykle mnie inspiruje w poznawaniu prawdy i wszystkiego tego co mnie interesuje. Jest inny od wszystkich – może dlatego, że każde wspomnienia nie są „idealne” w swojej treści, a pewne „zgrzyty” należy przemilczeć … Nikt nie jest idealny.
W nowym portalu są też inne artykuły wraz z „clipami” i wiele artystycznych zdjęć – warto obejrzeć, a przy tym posłuchać dobrej muzyki – zachęcam. Połączenia tekstu pisanego z obrazem, zdjęciami, muzyką buduje wyobraźnię i emocje.
Co do znanej „youtuberki” – niestety dzisiejsze czasy są poszukiwaniem „zaistnienia” i są przesiąknięte komercją. Do tego dochodzi sfałszowany obraz teraźniejszości – przodują w tym media, które wykorzystują to do różnych celów. Niestety, ludzie lubią igrzyska. Świadczy o tym chociażby sam tytuł: „Krwawe krzyże” zamiast „Krzyży pokutnych czy pojednania” . W tym reportażu jest też kilka nieścisłości historycznych. Może niektóre wymienię:
-Jedną z głównych funkcji (symboliki) tych krzyży kamiennych była przede wszystkim pokuta i pojednanie (Suhnekreuze) – a nie śmierć i krew – i były związane z dawną jurysdykcją czyli prawem sądzenia. Miały też one zupełnie inne znaczenie – pamiątkowe – na pamiątkę nieszczęśliwego śmiertelnego wypadku, klęski żywiołowej, rozebrania kościoła; dewocyjne – w miejscach straceń, w miejscach jakiegoś tajemniczego kultu…w mniejszym stopniu – graniczne, dekoracyjne, wotywne, nagrobne czy znaki wojskowe.
– Nie spotkałem się w żadnych źródłach historycznych o ” tysiącu mszy” (nawet bogaty szlachcic by zbankrutował…). Mówi się tylko o złożeniu na rzecz kościoła w postaci ustalonej w umowie – daniny- np. wosku do świec czy zamówienia „określonej” (angegeben) liczby mszy zadusznych w intencji zabitego i partycypowania w kosztach jego pogrzebu.
– Pokutnik (zabójca) był zobowiązany do peregrynacji osobistej – na boso….(śmiechu warte…)lub opłacenia jego zastępcy do jednego z ówczesnych miejsc pielgrzymkowych: Rzym, Jerozolima, Akwizgran, Wilsnack (Bad Wilsnack), Santiago de Compostela. W filmie wymienia się tylko Akwizgran (Aachener Munster lub Kaiserdom – jest tam grób Karola Wielkiego)i „osobistą” pielgrzymkę zabójcy.
Szkoda, że w tym reportażu – filmie nie zwrócono uwagi na jedną rzecz – aby takie zabytki jak np. „krzyże pokutne” były objęte lepszą opieką ze strony naszego państwa – to nie tylko „historia” wpisana do rejestru – chroni je prawo międzynarodowe – a są w opłakanym stanie (podobnie jak tysiące innych – np. mauzoleum rodowe na starym cmentarzu w Mierzęcinie…). Chciałbym w tym miejscu głośno powiedzieć – Panie i Panowie decydenci, przy władzy, zajmujący się ochroną kultury, sztuki, zabytków w naszym kraju. Wstyd. Pamiętajcie, historia wam się kiedyś odpłaci. Jak jest obecnie – chyba wszyscy słyszymy i widzimy.

Marzanna L:
Podkreśla Pan, że historii nie da się opowiedzieć w paru zdaniach i nigdy nie będzie Pan tworzył „memów” ze swojej wiedzy, a ma Pan obszerną wiedzę na różne tematy. Do artykułów dołączamy krótkie clipy, które mają poszerzyć wrażenia, poczuć atmosferę tamtego czasu, ponieważ to miejsce się zmieniło i zapewne jeszcze się zmieni. Pańska żona – Alicja, która tworzyła park wokół pałacu stwierdziła, że te clipy trafnie opowiadają o tamtych dniach dzięki celnie dobranym zdjęciom i muzyce. Clip „Mierzęcin- the best days”, który dołączam poniżej tego pytania powstał po to, aby w pigułce przypomnieć wszystkie wspomnienia wg. dr Roberta Wójcika o nowej historii Mierzęcina.
Atutem artykułów jest nie tylko duża wiedza autora, pasja ale piękny styl w jaki zostały napisane. Dziwię się, że nie było celujących ocen na lekcji języka polskiego…
Uważam, że ci wszyscy, którzy szukają w Pana artykułach tylko informacji – dużo tracą i chyba o tym nie wiedzą. Co Pan powie tym wszystkim, którzy są niecierpliwi, chcą znać Pana artykuły , ale przerażeni są ich rozmiarami? Zacytuję przykład: „Bardzo to wszystko ciekawe i chciałabym to poznać, ale gdy przychodzę do domu po 8 godzinach pracy na komputerze, z moją wadą wzroku, okularami to po prostu nie jestem w stanie…

Robert W.: Pani Marzanno, doskonale Pani wie to, że aby napisać jakiś tekst , czy artykuł, który ma być prezentowany na portalach internetowych- wymaga dużo pracy. Jest Pani autorką wielu ciekawych artykułów na portalu: „www.idealzezgrzytem.pl„. Ma Pani poczucie trudu pracy przy ich opracowywaniu i pisaniu. Nie wspomnę o clipach Pani autorstwa. Ja tego nie potrafię tworzyć , niech robią ci, którzy potrafią i mają do tego zamiłowanie. Do tworzenia dobrych clipów potrzebna jest wrażliwość i wczucie się w historię pewnych zdarzeń. To zapewne też tajemnica tego, kto potrafi to dobrze zrobić, może talent. Wiele osób mi pisało w smsach czy mailach , że jak oglądnęły clipy do niektórych artykułów – nie mogły spać , tak im przywróciły wspomnienia. Obrazy, zdjęcia przywołane po wielu latach dają pewną chwilę zastanowienia i refleksji przeszłego czasu. Tak, mam wiele różnych pasji w życiu – ale mam świadomość jeszcze jednego – ilu rzeczy jeszcze nie dotknąłem, a chciałbym.
W życiu jest tak – jak się spotykamy ze znajomymi, czy przyjaciółmi, czy niewidzianą rodziną – po wielu, wielu latach – chcemy sobie opowiedzieć wszystko. Prześcigamy się w opowiadaniach i raptem patrzymy, że jest już świt…Takie rozmowy trwają czasem do samego rana. I może dlatego te artykuły o Mierzęcinie są takie długie – rozmowa z uczuciami, ze wspomnieniami, które zostały tam – powodują, że chcę je w jakiś sposób przywołać….
Obecnie pracuję nad artykułem o parku – będzie on podzielony na dwie lub trzy części, będzie inny. Może Pani znajoma znajdzie czas aby go przeczytać. Musi być podzielony ze wzglądu na ilość treści, materiał rysunkowy i zdjęcia bo jest tego dużo. Pani znajoma może wrócić do czytania, gdy będzie wypoczęta i będzie miała wolny czas. Poza tym – podpowiem, że może jej to ktoś inny przeczytać na głos. Być może będzie jakaś propozycja na: „www.idealzezgrzytem.pl„, dla tych którzy mają ograniczenia i czytać nie mogą, ale nie leniwych. Podkreślam, że z czytania wypływają wszelakie zalety.

Marzanna L.: Pytanie ostatnie dotyczy zdjęcia. Przedstawia ono jakąś zapewne zabawną sytuację. Widać ożywione twarze. Pewnie to jakaś niespodzianka. Widać też łobuzerską minę organizatora. Co też robią te koguty i Ci Panowie, którzy mają chyba radość ale i kłopot?


Robert W.: Tak, to są te miłe chwile wspomnień. Czasami warto mieć taką funkcję widza czasu, aby być przy tym bacznym obserwatorem. Tak łatwo jest o tym zapomnieć, że życie nasze jest zwykłą iluzją – ale pozostają zdjęcia – życie trzeba tylko obserwować i w pewnych sekundach doby zapamiętać- i one wrócą…tak jak teraz wróciły.
Zawsze staraliśmy się nie być „banalni” a wręcz oryginalni w swoich pomysłach w Mierzęcinie. Ten pomysł – to dzieło mojej żony Alicji. To zdjęcie pokazuje „prezenty”- dwa żywe koguty, które były zapakowane w potężnych, barwnych kartonach… Ile było tajemniczości w ich rozpakowaniu. Zdjęcie chyba pochodzi z 2005 roku – na pewno z dnia 29 czerwca… Imieniny Piotra – a tam na pierwszym planie – jest dwóch Panów Piotrów – solenizantów.
Była tam cała załoga Pałacu Mierzęcin i były śmieszne sytuacje – jeden z kogutów wyfrunął z rąk jednego solenizanta – ale po minucie go złapano. Zapewniam wszystkich -trafiły do woliery, a nie do pałacowej kuchni. I żyły długo i szczęśliwie…
….i ja tam z gośćmi byłem, miodu i wina nie piłem, a com widział i słyszał dzisiaj powiedziałem”.
Koniec, KONIEC, Koniec, KONIEC, Koniec, KONIEC, Koniec, KONIEC, koniec, KONIEC, Koniec, KONIEC, koniec, KONIEC

Bardzo ciekawie przedstawione.👍
Robercie drogi. Znamy się już 49 lat. Zmyślasz trochę, mówiąc że nie jesteś polonistą. Doskonale pamiętam jak ciekawie pisałeś różne wypracowania, a w szczególności listy do dziewczyn 😉. Byłeś świetnym kolegą i osobowością, co zostało do teraz. Serdecznie Cię pozdrawiam, ido zobaczenia wkrótce. Andrzej
Trochę męskiej kokieterii zawsze się przyda…