VOX POPULI, VOX DEI
Przeszło 7 tys. mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego wzięło udział w ankiecie dotyczącej zmiany nazwy miasta na Gorzów. Właściwie to całe wakacje ten temat rozgrzewał mieszkańców. Akurat czas wakacji został wybrany na wypowiedzenie się w ankiecie. Czas niefortunny, bo wiadomo wakacje to urlopy, wyjazdy. Na pewno ten termin i krótki czas przyczynił się do gorszej frekwencji udziału w ankiecie. W końcówce sierpnia, w dniu sesji rady miasta podano wyniki głosowania mieszkańców i choć te wyniki publikowane są w różnych miejscach to wcale nie jest takie oczywiste, że wszyscy Gorzowianie je znają, więc na pewno warto je przytoczyć: w ankiecie on-line przeciw zmianie było 66,2 %, natomiast w ankiecie tradycyjnej 72,2 %. Przyglądałam się ” walce” jaką prowadzili na fb zwolennicy nazwy miasta z tymi, którzy chcieli zmiany nazwy na Gorzów. Walka była bardzo nierówna, wydawało się, że niemożliwa do wygrania przez zwolenników Gorzowa Wielkopolskiego. Zaangażowanie medialne zwolenników zmiany nazwy miasta na Gorzów było przeogromne – przede wszystkim ogłoszenie na starcie w całej Polsce, że jest taki pomysł – wszyscy Polacy obejrzeli w telewizji reklamę tego pomysłu, przez szkoły przetoczył się program pod koniec roku szkolnego 2023/2024 , który przekonać miał uczniów do głosowania na Gorzów ( od 13 roku życia można było wziąć udział w ankiecie. Nota bene w rozmowie z jednym kandydatem na radnego w ostatnich wyborach dowiedziałam się, że nie ocenił tego pomysłu wysoko. Na podstawie swoich dzieci powiedział, że raczej niewiele z tej akcji w szkole zrozumiały i uważał, że zamiast tego sensowniejsze byłoby edukowanie młodzieży jak działa miasto i jak się finansuje), były też spotkania i wykłady z członkami inicjatorów zmiany tzw. „Komitetu 66”, którzy przekonywali słuchaczy do zmiany nazwy miasta- trudno było uwierzyć, że ludzie z takimi tytułami i stanowiskami i w takiej ilości ( aż 66 inicjatorów ) nie przekonają mieszkańców do swojej racji. Jestem przekonana, że taki wynik – wynik miażdżący dla zwolenników zmiany w ankietach nie wziął się sam z siebie i wątpię, że społeczeństwo Gorzowa Wielkopolskiego było tak przekonane do nazwy swojego miasta i nie dało by się namówić na zmianę. To że jest taki wynik jest zasługą wielu Gorzowian, którzy bardzo rzetelnie, pracowicie zaangażowali się w akcje przeciwko zmianie nazwy miasta, podjęli tę nierówną walkę i walczyli do końca, musieli uwierzyć w szanse i widać było, że walczą niezłomnie. Jedną z takich osób jest Pan Mieczysław Majewski, który był na wszystkich konsultacjach i nie pozwolił, aby uciszano tam ludzi przeciwnych zmianie nazwy miasta, zderzył się na nich z agresją i wyzwiskami, a zdarzało się, że padały słowa do obrońców nazwy w stylu „zaraz stracisz zęby”. Pan Mieczysław Majewski -jak twierdził – był świadomy tego, że próbuje się znaleźć na niego tzw. haki, że wypytywano o niego różnych ludzi, ale twierdził – „Tak czy inaczej się nie poddam”. Jest pomysłodawcą i autorem hasła i grafiki: ” Gorzów Wielki Gorzów Polski. Jednym słowem Wielkopolski”. Z pewnością mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego będą mieli okazję przekonać się , że to hasło okaże się przydatne w walce o nazwę miasta. Trzeba oczywiście przypomnieć, że wraz z Marcinem Bedą ( inicjatorzy wniosku: Paweł Iwanowski, Mieczysław Majewski, Paulina Prucnal-Zawadzka i Marcin Beda) złożyli drugi wniosek skierowany do Prezydenta miasta Jacka Wójcickiego w imieniu mieszkańców o przeprowadzenie konsultacji w opozycji do wniosku” Komitetu 66″. Pan Mieczysław Majewski niezwykle opanowany – jak zauważyłam – zabiera głos rzadko, ale zawsze we właściwym istotnym momencie, jest bacznym obserwatorem tego co się dzieje wokół tej istotnej sprawy i biegle w niej zorientowany . Po opublikowanych wynikach ankiety, gdy wybuchły salwy okrzyków sukcesu powiedział krótko: „Głos mieszkańców miasta jest jednoznaczny… Pozostaje pytanie – czy radni wsłuchają się w ten głos i podejmą decyzje zgodnie z wolą mieszkańców?„ Dokładnie tak. Sukces bowiem jest tylko pozorny i to jeszcze nie koniec. Jak poinformowała Grażyna Ćwiklińska, na wtorkowej sesji rady miasta radni nie podjęli głosowania nad zmianą nazwy. Przyczyną był protokół z wynikami ankiety, który podano na kilka godzin przed sesją rady miasta, a który zdenerwował niektórych radnych świadomych , że przy takich wynikach ankiety narażą się mieszkańcom w przyszłych wyborach. Radny i kandydat na prezydenta będący jednocześnie w „Komitecie 66” Piotr Wilczewski nazwał protokół „wrzutką”, Halina Kunicka ( radna i członkini ” Komitetu 66″) trzymała się argumentu, że „z rozmów wynikało, iż ludziom obojętne jest jaka będzie nazwa miasta i trzeba to wziąć pod uwagę” . Istotne jest to, że po 7 dniach stanie się jasne co będzie dalej, gdyż – jak twierdzi Pani Grażyna Ćwiklińska – żeby sprawa miała swój dalszy ciąg musi się zebrać 7 radnych, jeśli się nie zbierze to możemy zapomnieć o kolejnej inicjatywie przeciwko dwuczłonowej nazwie miasta. Trzeba podkreślić, że ciekawe będzie czy w najbliższym tygodniu zbierze się tych 7 radnych i kto to będzie przez , których ten temat powróci jak bumerang i dalej będzie niepotrzebnie mącił w głowach mieszkańców, generował koszty , odwracał uwagę od istotnych spraw, poróżniał społeczeństwo, a co niektórzy będą na tym zbijali swój prywatny interes. Warto zaznaczyć, że na sesję rady miasta może przyjść każdy mieszkaniec. Bojownicy o Gorzów Wielkopolski podkreślili, że ” dzięki wspólnemu zaangażowaniu, tysiącom ulotek i postów oraz dzięki racjonalnie myślącym Gorzowianom i chyba wszystkim przedsiębiorcom udało się pokazać rzeczywistą wolę mieszkańców. Teraz chyba wreszcie najwyższy czas na połączenie wysiłków ws elektryfikacji linii Kostrzyn-Gorzów- Krzyż”. Tym Gorzowianom szczególnie zaangażowanym w bitwę o Gorzów Wielkopolski powinni być wdzięczni i podziękować – wszyscy, którzy chcieli aby nazwa Gorzów Wielkopolski pozostała. Przykre jest, że pomysłodawca wniosku ” Komitetu 66″ nazwał sukces obrońców Gorzowa Wielkopolskiego : ” zwycięstwem prowincjonalizmu i małomiasteczkowego obskurantyzmu”. Ktoś skwitował tę wypowiedź pomysłodawcy wniosku „Komitetu 66” na fb, że raczej zamiast skracać nazwę miasta powinien sobie raczej „ściachać imiona”. Tymczasem złośliwcy na fb dopisaliby mu jeszcze dwa: „Malarz i Wałkarz”… „Vox populi, vox Dei” – głos ludu jest głosem Boga – list Karola Wielkiego napisany przez Alkuina. Zgodnie z nią jednomyślna zgoda ludzi była znacznikiem bożej woli. Czytelniku! Jeśli życzysz sobie nas wesprzeć w zamian za wytrwałe głoszenie prawdy, zachęcam na wejście na stronę https://patronite.pl/idealzezgrzytem.pl i założenie konta, aby nam pomóc działać aktywnie, rozwijać kanał, umożliwiać realizowanie nowych projektów jak np. tłumaczenie artykułów na obce
VOX POPULI, VOX DEI Read More »