Chopin, madame Pylińska i Eric- Emmanuel Schmitt

Po obejrzeniu sztuki teatralnej w reżyserii Roberta Glińskiego w wykonaniu aktorów: Joanny Żółkowskiej, Kacpra Kuszewskiego, Pauliny Holtz i Leny Ledoff (grającej na fortepianie) pt: „Pani Pylińska i sekret Chopina” wrażeniami dzielę się ja – Marzanna Leszczyńska.

Niesamowita oryginalność i genialność sztuki: „Pani Pylińska i sekret Chopina”, która mnie zachwyciła podczas jej oglądania – wiem już – skąd się wzięła.

Autor sztuki- Eric-Emmanuel Schmitt – francuski dramaturg, eseista i powieściopisarz jest z wykształcenia filozofem ( z doktoratem), uczęszczał do Ecole normale superieur czyli do jednej z przodujących, francuskich uczelni humanistycznych i jest zdobywcą najbardziej prestiżowego francuskiego certyfikatu nauczycielskiego. Zdobył Nagrodę Goncourtów za opowiadanie, czyli nagrodę literacką ufundowaną w 1896 r. dla najlepszych utworów prozaicznych powstałych w danym roku, zdobył Nagrodę Moliera za najlepszy debiut -Moliere Award for Best Playwright. Do tego należy dodać to, że swoją pierwszą powieść napisał w wieku 11 lat , jest melomanem a w tej chwili ma 62 lata.

Jakiż więc może być spektakl , który oparty jest na sztuce takiego autora? Fenomenalny tak jak i jego autor.

Co ciekawe? Podczas spektaklu mamy prawdziwy koncert. I choć sztuka jest o nauczycielce muzyki i jej uczniu, którzy spotykają się na lekcjach gry muzyki Chopina to aktorzy nie muszą udawać, że umieją grać na fortepianie a robi to za nich na scenie prawdziwy muzyk. A więc jest prawda. Jest jeszcze wiele innych prawd, prawd o życiu, artystach, które wypowiedziane są z odwagą, właściwie to „zatykają” widza. I ta rzadka konfiguracja dwóch ludzi: wybitnej nauczycielki w wieku emerytalnym i młodego przeciętnego ucznia, którzy razem budują piękną relację na wielu płaszczyznach a przy tym relacja ta pozbawiona jest zupełnie wątku erotycznego a jest to ciekawe, prawdziwe i zachwycające choć nie pozbawione drogi usłanej różami z kolcami. Gdzieś w nas widzach budzi się tęsknota do wartości, które dzisiaj…no właśnie gdzieś się zapodziały.

Spektakl jest oczywiście o muzyce Chopina: jej geniuszu, wielkości, o tym jacy są inni twórcy w porównaniu z Chopinem, a opowiedziane jest to ustami kogoś kto został zesłany na ziemię po to aby grać Chopina i uczyć innych grać Chopina. A co to za muzyka? To muzyka przy dźwiękach, których pająki spuszczają swoje nici z sufitowej lampy aby zawisnąć nad fortepianem i przebierać swoimi nóżkami podczas grania, muzyka, która w nie jednym życiu odegrała wielką rolę. O tym opowiada spektakl: „Pani Pylińska i sekret Chopina”. Ten spektakl to proza poetycko opowiedziana -o miłości i fascynacji tym wielkim kompozytorem i wykonawcą jakim był Fryderyk Chopin ale również wiele pretensji i gorzkich słów, które są jak raz po raz „wetknięty kij w mrowisko” w tej sztuce. Więc wszyscy ci, którzy myślą i podążają za tłumem mogą poczuć się „dotknięci”, albo po prostu powinni się zreflektować a mam na myśli to wszystko co padło w sztuce odnośnie Pavarotiego, Lista, wirtuozerii, George Sand, Bacha.

Nareszcie sztuka, bez modnych tęczowych tematów i tego co trapi głównie dzisiejszy świat, a ja mam tego co modne ” po kokardy”. No cóż, nie jest tajemnicą, że bohater sztuki to alter ego autora czyli sam Eric Emmanuel Szmitt. Autor spotkał w swoim studenckim życiu oryginalną nauczycielkę gry Szopena, pochodzącą z Polski, która jak sam mówi: odmieniła Jego życie, pozwoliła odkryć tajemnice duszy a jej lekcje były nauką życia. Odsyłam do linka, bardzo krótkiego zresztą, który jest tego dowodem: https:youtu.be/nz8sfTKAeV8. Pisarz złożył hołd, pisząc tę sztukę, swojej nauczycielce, czyniąc Ją główną bohaterką. Jej oryginalne metody nauczania, jej postrzeganie świata w jej sposób jest nadal kontynuowane, poszło w świat razem z tym spektaklem i może będzie przykładem i poruszeniem dla innych ludzi tak jak kiedyś było dla Erica Emmanuela Smitta. A dla nas Polaków to po prostu miłe. Trafia się nam czasami jak mawiała madame Pylińska: „Chrześcijańskie miłosierdzie”.

Aktorka Joanna Żółkowska cudownie tą rolą uczciła swoje 50-lecie pracy artystycznej. Po prostu rola z klasą dla artystki z klasą. Gratulacje z powodu wyboru i pięknego złotego jubileuszu.

Marzanna Leszczyńska

3 thoughts on “Chopin, madame Pylińska i Eric- Emmanuel Schmitt”

  1. Oby wszyscy dostrzegali w sztuce to – co Pani Marzann…. byloby inaczej na tym świecie….

  2. Marzanna Leszczyńska

    ” widziałam tę sztukę…monolog we Francji po francusku naturalnie…bardzo interesująca ” – Beata von Dunin

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top