Wybory i po wyborach…
Kraj wspaniały , tylko ludzie ….
motto :
„A Mojżesz zbliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Rozpalił się wówczas gniew Mojżesza i rzucił z rąk swoich tablice i potłukł je u podnóża góry”
Tak – kraj wspaniały – tylko ludzie …. ”paskudni.” To moja zmiana – parafraza pewnego powiedzenia – a w zasadzie jednego słowa na końcu – wybitnego Polaka – Józefa Piłsudskiego . Ta druga część zdania została zmieniona – nie będę używał wulgarnych wyrazów – słów – zaczynające się na „K” i ”Ch” – w liczbie mnogiej. Nie ma potwierdzenia na to , że Marszałek to powiedział. Dlaczego jest ono przytaczane ? Nie wiem. Ale coś w tym jest – jest to – że od wieków – My Polacy – po prostu sobą gardzimy i nie lubimy i niestety tak się sami określamy – naszą nację i samych siebie. W ogóle historia tych słów jest fascynująca, bo jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zostały wymyślone i przypisane Piłsudskiemu. Ale – nawet jeśli tak było – bardzo dobrze pokazują stosunek Polaków do samych siebie. Jest to cytat powtarzany i przytaczany przez wszystkich – od trzeciorzędnych celebrytów po akademików i nawet znanych publicystów czy pisarzy …. nawet znanych historyków. I nikt nie zadał sobie trudu, by sprawdzić, czy jest autentyczny. Tacy jesteśmy. Wulgarność, chamstwo stało się powszechne.
Nie pochodzę z Lubuskiego , ale chyba zasłużyłem się swoją pracą dla tego regionu – wrzuciłem tam swój kamyk. Wspaniały region – wielu różnych przeciwstawności. Poznałem tam wielu wartościowych ludzi – a pewne powiedzenie, a w zasadzie anegdota usłyszana w roku 2006 – utkwiła mi w mojej pamięci – Gorzowianin i Zielonogórzanin pojechali razem na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. A w nim był dżin, który poprosił ich, aby go wypuścili. W zamian spełni ich życzenia – po jednym na łebka. Gorzowianin : – Wybuduj dookoła Gorzowa ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego regionu i żeby żadni wsiowi a przede wszystkim ci z Zielonej Góry mi tu nie przyjeżdżali. – OK. Zrobione. Teraz ty – dżin zwraca się do Zielonogórzanina. A ten prosi: – Powiedz mi coś więcej o tym murze. Dżin mówi – otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie. Zielonogórzanin: – Dobra. Nalej wody do pełna……
Tak … od lat wiadomo, że w województwie lubuskim są dwie stolice. To Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra. Od lat też wiadomo, że mieszkańcy obu tych miast nie za bardzo za sobą przepadają. Skąd to się wzięło? Powody takiego zachowania mieszkańców obu miast są co najmniej dwa. Pierwszy to przede wszystkim to, że Zielona Góra była pierwszą stolicą województwa lubuskiego i przez to mieszkańcy tego miasta umniejszali gorzowianom na każdej płaszczyźnie. Z tego, co mówią mieszkańcy Gorzowa, to właśnie ich miasto miało być pierwszą stolicą województwa, ale ostatecznie wybrano Zieloną Górę i od tamtego momentu już iskrzyło. Drugim powodem, bardziej absurdalnym w teorii jest… żużel! Jak wiemy, kibice Falubazu i Stali od lat się po prostu nienawidzą. Pojedynki pomiędzy dwoma zespołami od zawsze elektryzowały całą żużlową Polskę, bo w tych meczach działo się źle zarówno na torze, jak i na trybunach. Podobnych par złączonych w bolesnym, acz nierozerwalnym klinczu jest więcej. Weźmy Kielce z Radomiem, Olsztyn z Elblągiem, Białystok z Łomżą, Bydgoszcz z Toruniem, Słupsk z Koszalinem, Poznań z Warszawą, Polskę zachodnia z Polską wschodnią…Wszyscy uczestnicy tej nie tylko lokalnej polsko-polskiej wojenki mają dobre wytłumaczenie na wzajemną niechęć.
Skończyło się – jesteśmy po wyborach – minęło już parę dni po tym wszystkim. Jest już bardziej spokojnie – ale wzajemny hejt i nienawiść jest nadal. – nadal jest. To widać, słychać i czuć – szczególnie w TVPinfo . Oby nie nastąpił Western, gdzie Olda Surehada będzie grał Michał, a Apanaczi – Danka….. Wszystko możliwe. A gdzie Mateusz – Nasz Winnetou ?. Trochę się schował za squaw….. Za dużo złota w kanonie Breslau. Ona niesie… Pomaga jak może – konie już padły.
Mój czas zawodowy już się kończy, chciałbym jeszcze trochę pożyć na starość. Co prawda mój człowieczy zegar często jest u jubilera, ale po naprawieniu jest jak majowe słońce. Tak sobie czasami głośno myślę, patrząc na przeszłość , że najlepsza rada, jaką otrzymałem, to ta dana mi przez życie, a nie przez inne osoby. Dlatego właśnie brzmi ona: słuchaj siebie, a nie innych. Trzymajmy się tego, co sam czy sama – masz i znasz. Nie myśl o tym, czego ci brakuje, co mają inni, skupiaj się na tym, co zostało dane Tobie. Posłuchaj swojego wewnętrznego głosu i własnej wizji tego, jak powinno wyglądać Twoje życie. Ale proszę – nie rozbijaj kamiennych tablic…..
Dlaczego tak się nie lubimy ? – gardzimy sobą, tak bardzo o sobie źle mówimy. To była najohydniejsza kampania wyborcza jaką znam – jakie steki obelg na mnie i na moich bliskich – moich przyjaciół, kolegów , członków rodziny , sąsiadów …. Na Twoje czy moje poglądy i wybór – nie kochamy się – to mało powiedziane – nie szanujemy siebie – nienawidzimy się. Trudno dziś siąść do stołu rodzinnego, zjeść obiad razem – odmówić wspólną modlitwę . Wszyscy przeciw wszystkim i milczenie nie jest Złotem – to Tombak – nie Aurum , które jest szlachetne i czyste …. Jak kamienne tablice…
Dlaczego Polacy się nienawidzą? Czy Polacy rzeczywiście nienawidzą innych Polaków? Można powiedzieć, że to nasza cecha narodowa? Wydaje mi się , a dziś po 15 października 2023 roku mogę powiedzieć jedno – podział polityczny, spór o kształt Polski, jej rozwój i politykę skanalizował się w prostym podziale – My i Oni.
Mohery z lemingami, platfusy z pisiorami, narodowcy z tęczowymi, czarne parasolki z klerem, konfederacja z uchodźcami, unią, kobietami i ponad wszystkim…. Warszawa ( Warsziawiaki) czy pół Polski z Lubelskim , Podkarpackim, Świętokrzyskim – może Europą, czy Światem – Precz z Weberem , Putinem , Baidenem, Unią, Żydami i przede wszystkim „ryżym” – mamy różne poglądy. To tak jak pytanie ? – Pomagać ludziom czy topić ich w morzach, rzekach czy bagnach, wznosić mury , czy burzyć, budować przeprawy nad Bałtykiem, zatapiać czy budować na nowo kopalnie, a może elektrownie jądrowe ? A może potężne lotniska – z samochodem elektrycznym – nie wyszło….. – i z budynkami tanimi – też nie wyszło – ale wychodzi w edukacji naszych dzieci – dno dojrzało spągu oceanu wiedzy – czarno-wiedza – czy tak miało być ? . Szkoła z krzyżem czy klasa lewicowa czy klasa inna ? Dzielimy już młodzież – nasze dzieci – i tak jest – rodzice nie mają świadomości – ale ich pociechy mówią o tym i krzyczą głośno. To paskudne do czego doszło. Młodzi czy starzy – komu przywileje czy wyższe emerytury ?. Psiarze z kociarzami ( Prezesa z Żoliborza – zostawcie – został już mu tylko ukochany kot) i Ci co lubią ptaki. Ci co nie lubią zwierząt z tymi co ich trują , rozrzucając kiełbasę ze strychniną. Każdy powód jest dobry, żeby się nienawidzić. Bo ten ma psa i kota i nie chodzi do kościoła… a ta ma iskrę na płaszczu czerwoną no i parasolkę czarną – to ździra jedna. No i niech się odczepi od naszego biskupa, proboszcza, wikarego. A te orgie …. to wymysł i kłamstwo lewaków . A Legię Warszawa niech j…bi pies. Kibicowskie „kosy” to zresztą zbyt obszerna materia, aby ująć ją w tym całym zamęcie. Zwłaszcza że zmieniają się szybciej niż pogoda, a sami fani futbolu się w tym gubią.

Animozje polskie nie mają granic. Wszyscy wiedzą (i uważają) , że mohery to straszne pisiory, a ten „ryży” to „niemiec” – jego dziadek folksdojcz i wehrmachtowiec. Kłamie , oszukuje – poszedł do Brukseli za ogromne siano – będzie miał emerytury – Ba…. już ma – ze 200 tyś. miesięcznie…. Paskudny „rudy” – kłamca, złodziej i te rozmowy w restauracji „Sowa”– doprowadził Polskę do ruiny finansowej. Kradli , afery z vatem , sorry „ ale mamy taki klimat” – zimno w pociągach. Z drugiej strony – zacofane „ Radio z Torunia” sfinansowane przez pieniądze ze wschodu, niewychodzące z kruchty, cierpiące na zbiorową paranoję i manię prześladowczą – i ten „czarownik” – biznesmen – ojciec który ma potężną władzę – jak egipscy kapłani którzy wiedzieli kiedy będzie zaćmienie słońca …. ogłupili naród – ale są wierni, wierzą w kreacjonizm i zamach smoleński. Chcą przywrócenia kary śmierci, by skazywać na nią homoseksualistów oraz lewaków. Z kolei te ohydne platformensy – mają skłonność do zdrady i absolutną niezdolność do samodzielnego wysnuwania logicznych wniosków bez pomocy SMS-ów od szefa i bez przeglądania „Newsweeka” czy oglądania TVNu. Chodzi im tylko o pełny brzuch i seks, o koryto władzy. Aby to osiągnąć, sprzedadzą Putinowi i Scholzowi …… matkę i ojczyznę .
Podział polityczny – toczony według pierwotnych zasad od wieków : zatłuc wroga na śmierć. Nie słuchać, co oni tam plotą, bo nie mają nic mądrego do powiedzenia. Poza tym kłamią, bo to nie ludzie tacy jak my …. To My jesteśmy mądrzy – mądrzy czy inni – lepsi.
Polacy mają wbudowaną w ludzką naturę i psychikę skłonność do upraszczania świata. Działa to w ten sposób, że kiedy w przeciwniku widzimy zło, szatana i zabójcę białej rasy, to w swoim – zbiorowym „pojednaniu” – przypisujemy same zalety. Bo jeśli należymy do jakiejś konkretnej grupy, to musi się ona składać ze wspaniałych osób, bo przecież my jesteśmy mądrzy i dobrzy. Dlatego jeśli bliżej nam do jakiegoś obozu , postrzegamy siebie jako człowieka ideowego, honorowego, hołdującego wartościom, rozsądnego, patriotycznego, rodzinnego, bezkompromisowego, ale zarazem skłonnego do poświęceń. Z kolei jeśli nam bliżej do liberalnego centrum, lubimy uważać się za osoby otwarte na świat i nowoczesne, myślące racjonalnie i niepoddające się tanim emocjom. Cenimy spokój i przewidywalność, uważamy, że jesteśmy inteligentni i pracowici. Dumą napełnia nas to, że z większością ludzi na całym świecie potrafimy się dogadać – oczywiście z wyjątkiem „tamtych”, rzecz jasna …. Tych gorszych Polaków, czy innych narodów. W naszej polityce można wyróżnić dwie podstawowe postawy etyczne. Jedni kierują się głównie zasadami, drudzy wyznają etykę odpowiedzialności, co oznacza, że bardziej od ideałów liczą się skutki. Używając języka ulicy, możemy powiedzieć, że my jesteśmy realistami, a tamtych należy zaliczyć do oszołomów. Albo na odwrót: my to ideowcy, a tamci sprzedawczyki. I tak postrzegamy Europę – odwiedzamy ją , jeździmy na wakacje – Ba – chwalimy się tym – no , kurde stać nas na to – byliśmy tu u tam – we Francji, Niemczech, Włoszech , Austrii , Grecji , Szwecji , Portugalii, Hiszpanii….. – chwalimy się tym wśród znajomych – piszemy o tym, wysyłamy zdjęcia …. Jesteśmy „dumni z tego” że tam byliśmy – tak – stać nas na to – Polacy uwielbiają się chwalić – nie napisze czym….. I znowu anegdota oparta na faktach. Jak wielu Polaków kupiłem sobie używany samochód sprowadzony z Francji. Francuski właściciel jeździł tym samochodem 9 lat i auto nie miało nawet żadnej rysy. A ja po tygodniu zauważyłem na parkingu, ze ktoś mi wgniótł drzwi , zarysował cały bok …. i zwiał. Wychodzę rano, patrzę na to, co się stało i pierwsze co pomyślałem: „Boże, oto Polska właśnie. Francuz jeździł latami i nic, a tu od razu…” Oczywiście nie ma żadnego logicznego przejścia pomiędzy stwierdzeniem, że ktoś uszkodził mi samochód, a tym, że Polska to beznadziejny kraj zamieszkany przez beznadziejnych ludzi. Ale my, Polacy, uwielbiamy tak mówić. Sam się na to złapałem i prawdę mówiąc zawstydziłem. Minęło mi – drzwi wyklepał blacharz, pastą „tempo” rysy wypolerowałem . Po jakimś czasie pomyślałem – wandale są wszędzie.
Wracając do tematu…. Jakkolwiek by patrzeć, wszyscy ( Polacy) patrzą na siebie wilkiem. A jednocześnie wszyscy czują się z różnych powodów skrzywdzeni przez tych drugich. Ateiści, bo większość Polaków skłania się w stronę Kościoła. Katolicy, bo czują się zdominowani przez liberalny przekaz faworyzujący związki homoseksualne i niechęć do religii. Żyjemy w stanie permanentnego niezrozumienia. Każda grupa ma przeświadczenie, że zabrakło dla niej satysfakcjonującego miejsca na politycznej scenie – po tych wyborach. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przenikają te konflikty w nasze rodziny – kłóci się ojciec z synem, zięć z teściem, kuzyn z kuzynem….
Człowiek to zwierzę społeczne, musi się identyfikować z jakąś grupą. To mu zapewnia dobre samopoczucie. Bycie z takimi jak on ma podbechtać poczucie wartości, poprawić bezpieczeństwo. Daje i oczekuje, że „nasi” odwdzięczą mu się tym samym. Dlatego swoim – jeśli tylko mamy dobra do rozdzielenia – przyznajemy więcej. Pieniędzy z dotacji unijnych, posad, zaszczytów. Wrogowie powiedzą, że to korupcja i nepotyzm. A my mamy poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Jak powiedział kiedyś jeden z prominentnych polityków „Rodzinie trzeba pomagać”. Kumplom i znajomym królika również. Przeciwników za to samo wysyłamy do więzienia – koniecznie.
Nie rozdzieram szaty nad podzielonym polskim społeczeństwem i wiem , że ja tego nie naprawię. Ale taka jedna uwaga: dzielenie się i walkę mamy w genach. I nie tylko my – Polacy. Choć lubimy o sobie tak myśleć, wcale nie jesteśmy – także pod tym względem – wyjątkowi. Nieufność i wrogość wobec obcych jako ludzkość wynieśliśmy z czasów pierwotnych, kiedy plątaliśmy się po stepach, sawannach, lasach bez celu. Wtedy każdy obcy napotkany po drodze był śmiertelnym zagrożeniem. Chciał zabić nas i obłupić. Wczesne dostrzeżenie wroga – a mógł ciut inaczej wyglądać, inaczej się zachowywać – to była wprost kwestia życia. I tak nam zostało.
Naszych siedem grzechów głównych to : kłótliwość, słomiany zapał, bałagan, prywata, cwaniactwo, zaciętość i bezinteresowna zawiść.
Na koniec – nie będzie puenty, jedynie „czerwona kartka” dla wszystkich Lubuszan ( może Was to pogodzi po tych wyborach ) – zacząłem od Was i wypada skończyć . Nie rozumiem jednego i trudno mi się dobrze dziś czuć w tym kraju – i zadam Wam pytanie ?
Jak mogliście wybrać kogoś do sejmu z waszego regionu, który zarabiał na ludzkim cierpieniu ? Nie zrobiłaby takiego czegoś nawet najbardziej propagandowa telewizja, gdyby była „jedną osobą” To znaczy – mimo swej podłości – wstydziłaby się tego kogoś….
Wierzcie mi – mój gniew – prostego człowieka – jest większy od Mojżeszowego.
Chciało by się rzec …..

Rafał Wilk